Drobne przyjemności

22 kwietnia 2010

Jak pisałem w jednym z postów poniżej ostatnio skończyły mi się pergaminy. Jednak ostatnio dostałem zwrot nadpłaty z rozliczenia w US. Po zapłacie rachunku zostało mi - normalnie szał - całe 45 złotych. Niewiele myśląć (bo przy myśleniu zawsze coś ważnego i pilnego może się przypomnieć) zrobiłem zamówienie w sklepie PergaminArt.pl.  Dzisiaj dotarła paczuszka. 


Parę drobiazgów, a cieszę się jak dziecko. W środku poza kalką 150 g w formacie A4, były dwa zestawy kartkowe (specjalnie docięta kalka): jeden biały, a drugi w kolorze wanilii. Waniliowy troszkę grubszy. No i żeby moje prace stawały się coraz lepsze trzeba chociaż po malutku dokupywać narzędzi - tym razem tylko jedno narzędzie kulkowe z małą kuleczką (1,2 mm). Mam nadzieję, że teraz moje prace nie będą takie toporne. I na koniec trzy stalówki, bo moje stare nie za dobrze się mają i jakoś tak drapały kalkę.

Na koniec dodam tylko, że jeszcze dziś biorę się za robienie czegoś na pergaminie, ale co to będzie to może powiem, a może nie... :)

Tajemniczo...

21 kwietnia 2010

Ostatnio siedzę trochę cicho. Jest to spowodowane przedłużającym się czasem pracy, co będzie trwało do jesieni - nienawidzę sezonu turystycznego w mojej pracy... Jednak mimo wszystko wieczory poświęcam dłubaniu. 

Tym razem zainteresowany needlepoint'em prezentowanym na blogu Polski Needlepoint przyłączyłem się do wspólnej zabawy z dziewczynami. Jako, że zabawa podzielona jest na 12 etapów, a jeden etap to jeden miesiąc musiałem nadgonić okres styczeń - kwiecień. Dziś, dokładnie przed chwilą zakończyłem kwiecień. W tym momencie A Promise of Mystery prezentuje się następująco:


Haft powstaje na kanwie jednonitkowej. Wyszywam go tym co mam pod ręką i kolorystykę dobieram sam. Postawiłem na wesołe kolory. Jak będzie to wyglądało na końcu to się okaże. Teraz z niecierpliwością czekam etapu majowego.

Szybki bieżniczek...

18 kwietnia 2010

To chyba najszybciej zrobiona przeze mnie koronka. Co prawda nie jest specjalnie wielka, ale powstała zaledwie w jeden dzień :) Wzór pochodzi oczywiście z tych samych zbiorów, z których robiłem ostatnie dwie serwetki. Schematów jest tam ponad czterdzieści, więc na pewno będę miał co robić.


Dziś zrobię sobie przerwę w robótkach, bo mamy kolejny słoneczny dzień i trzeba będzie wyskoczyć na ogród. Nie wiem kiedy teraz będę miał wolny weekend, więc trzeba korzystać z okazji.

Serwetkowania ciąd dalszy...

17 kwietnia 2010

No i skończyłem cieniowaną brugijkę. Kolejna ze skanów węgierskiej książki, ale na pewno nie ostatnia :) Przy okazji jej robienia nauczyłem się nowego sposobu tworzenia łuków w koronce brugijskiej. Wygląda to tak:


Dzięki takiemu łączeniu łuki są łagodniejsze. 
Natomiast cała serwetka prezentuje się tak:


Spodobał mi się jej kształt - taki troszkę inny :)
Zaraz po jej skończeniu i ukrochmaleniu wziąłem się za pergaminy. Zużyłem ostatni arkusz kalki - zostały mi tylko małe kawałki na kartki. Chyba będę musiał zajrzeć do sklepu na Pergaminart.pl i odnowić zapasy. A na pergaminie zrobiłem.... ale o tym na razie cicho sza :) Już niedługo się dowiecie :)
Wczoraj też zacząłem pracę nad kolejną serwetką. Na pewno będzie czerwona :)

Tragiczna śmierć...

10 kwietnia 2010

Dziś mamy dzień szczególny. Dzień, który poruszył chyba serca nas wszystkich.


Wieczny odpoczynek racz im dać Panie...

Newton

No i dokończyłem Newtona, czy jak to pisze zawsze Vilemoo "wypociłem bakstikkontury" :) Z jednej strony strasznie nie lubię ich wyszywać, zwłaszcza gdy kanwa jest drobna, a z drugiej to bardzo podobają mi się hafty nimi wykończone. Zawsze gdy już mam dość męczenia się z nimi patrzę na moją japonkę, którą tak wykańczałem i wtedy ochota wraca spowrotem. Mimo trudu w szyciu backstitch-ów efekt skończonej pracy wynagradza wszystkie trudy.
No, ale dość gadania, czy raczej pisania. Skończony hafcik prezentuje się tak:


A żebyście nie myśleli, że nic nie robię to pokażę początek nowej pracki. :)


Będzie to oczywiście kolejna brugijka. Jakoś ostatnio ciężko rozstać mi się z szydełkiem ;)

Na półmetku...

5 kwietnia 2010

Krzyżyki i pół-krzyżyki już ukończone i wygląda to tak:


Już widać co to będzie :) Jednak brakuje mi jeszcze backstitch - ów i french knot - ów, ale to jeszcze dorobię. 
Kolorystyka jest inna niż na wzorze, ale niestety z braku kasy (chyba wszyscy ostatnio na to chorujemy) musiałem szyć zamiennikami. Osobiście preferuję mulinę DMC, ale niestety to kosztowny wydatek. Mimo wszystko myślę, że nie wyszło najgorzej ;)
Acha - to miś Newton wg wzoru firmy Anchor :)


Wesołych Świąt

3 kwietnia 2010

W dniu tak pięknym i radosnym,
gdy zieleni ziemia się ,
Gdy króliczek i baranek razem bawią się,
Świat się cieszy,
bo Zmartwychwstał Jezus Chrystus Pan.
Niech wam Pan Bóg łaski z nieba śle,
żeby wszystkim dobrze żyło się.

 

Bieżnik brugijski i początki czegoś...

2 kwietnia 2010

W środę ok. 23:00 (ach ten nałóg) skończyłem w końcu bieżniczek, nad którym pracowałem. Jak już kiedyś wspominałem pochodzi on ze skanów starej, chyba węgierskiej książki. Na szczęście poza schematem było bardzo wyraźne zdjęcie, dzięki czemu rozwiązywałem parę nieścisłości pomiędzy schematem z gotową serwetką na zdjęciu. Zawsze w schemacie był gdzieś słupek za dużo albo za mało. Mimo wszystko i tak zrobiłem na samym początku błąd, ale chyba udało mi się go zatuszować w miarę niewidoczny sposób :)
Poza schematem troszkę trudności sprawił mi środek bieżnika, bo nie miałem podanego jak takie ustrojstwo zrobić, ale myślę że wyszło wcale nie najgorzej. 
A gotowy bieżnik prezentuje się tak:


Krochmalenie i upinanie w pośpiechu, więc wybaczcie niektóre krzywizny :) Jednak mimo to, gdy patrzę na gotową serwetkę to serce się raduje, że mimo trzykrotnego prucia udało mi się ją skończyć. 
Książka obejmuje jeszcze kilkadziesiąt schematów, więc kolejka brugijkowa się wydłuża :)

A teraz robię odpoczynek od szydełka i wracam do źródeł, czyli do mojej pierwszej wyuczonej techniki haftu - krzyżyków. Mały przerywnik, który docelowo ma być prezentem dla mojej czteromiesięcznej siostrzenicy :) Na razie mam tylko tyle:


Myślę, że mimo Świąt uda mi się to skończyć w ciągu tygodnia. Wiem, że w Święta się nie pracuje, jak mawia moja mama, ale to żadna praca - to czysta przyjemność :)

Przepis z jajkiem w tle...

1 kwietnia 2010

W Art - Piaskownicy jest kolejne wyzwanie. Tym razem potrzebne składniki to:
 -jajko
- koraliki 
- kwiaty
- kolorystyka - odbiegająca od tradycyjnej wielkanocnej (najlepiej bez żółtego i zielonego)
- coś słodkiego 

Więc wziąłem skorupki jajowe zrobione wcześniej i pokazywane tutaj, a zrobione wg przepisu Wiki. Dodałem do tego wstążkę, garść cekinów, szczyptę koralików i kilka kwiatków dla ogólnego smaczku i powstało takie małe coś:






Ale zapomniałem o czymś słodkim. Żaden problem, coś się znajdzie. W tym celu wyjmuję ze szczytu szpilę z różą i zdejmuję połówkę jajka :) Oto co jest w środku ...




Może żadna to rewelacja, ale robiąc je bawiłem się całkiem fajnie :)







Zaglądają do mnie

 
FREE BLOGGER TEMPLATE BY DESIGNER BLOGS