Dziś pochwalę się tylko tym co sobie kupiłem :) Jako, że miesiąc był w miarę dobry to udało mi się odłożyć na coś dla siebie. Wybór padł na farbę akrylową w kolorze Burnt Sienna firmy Maries, której potrzebowałem aby nie pleść bez końca. Znaczy to tyle, że będę niedługo pokazać Wam co ostatnio wyplotłem :)
Kolejne były pastele olejne i trochę terpentyny. Pastele są firmy Dashe i mają paletę 36 kolorów. Postanowiłem zacząć kolorowe pergaminki już nie tylko za pomocą tuszy i kredek akwarelowych. No ale najpierw będę musiał nauczyć się ich używania. ;)
Dla formalności: zakupy zrobione w ArtEquipment.
Ostatnio ciężko się coś ładują fotki na bloggera, ale się udało ;)
W odpowiedzi na komentarze - przede wszystkim dziękuję za wszystkie sympatyczne słowa. Czytanie Waszych opinii sprawia mi naprawdę wiele przyjemności :) A co do konkretnych komentarzy to:
Aneladgam -a skąd wiesz, że nie stać? :) Zawsze można się dogadać ;)
M.czarnulka - Dziękuję za tak miłe słowa, ale mistrzem nie jestem :) Uwierz mi są lepsi mistrzowie ode mnie. Wystarczy zajrzeć na pergaminart.:)
Agata - miło mi wirtualnie poznać siostrę Ani :) Ale dziwię się, że jeszcze nie wciągnęła Cię w pergaminki. Na Twoim blogu widziałem, że już pierwsze próby za Tobą, więc trzeba pójść za ciosem ;)
I jeszcze dwa słowa co do moich poprzednich prac, tych z aniołami. Dla jasności tylko napiszę, że wzory nie są mojego autorstwa. Aniołek w kołysce powstał wg fotki zawieszki witrażowej wygrzebanej gdzież w sieci. Druga praca to znaleziona w necie grafika, a tildowa anielica jest ściągnięta z wzoru pieczątki. No to chyba wszystko na dziś - na warsztacuie mam jeszcze co nieco i co nieco się zrobiło, ale o tym innym razem ;)
Gratuluje zakupow...Najswspanialsze sa takie na ktore sie czeka i zbiera :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
xxx Kasik