Dziś poskręcałem ukończoną już skrzyneczkę. Trafi ona do mojej mamy, gdyż zaklepała ją jak tylko zacząłem lakierować całość :)
Jako, że w decou nie jestem najmocniejszy, więc wybaczcie błędy... wciąż się uczę :) Skrzyneczka miała wyglądać na starą i koniecznie miała być z różami (no cóż, uwielbiam róże). Efekt zamierzony chyba udało mi się osiągnąć. Ale oceńcie sami ;)
Jak na razie zbieram siły by zmierzyć się z tagiem Finnabair w wyzwaniu na Diabelskim Młynie, ale poprzeczka została wysoko postawiona. Jednak chyba się nie poddam i spróbuję :)