Dziś poskręcałem ukończoną już skrzyneczkę. Trafi ona do mojej mamy, gdyż zaklepała ją jak tylko zacząłem lakierować całość :)
Jako, że w decou nie jestem najmocniejszy, więc wybaczcie błędy... wciąż się uczę :) Skrzyneczka miała wyglądać na starą i koniecznie miała być z różami (no cóż, uwielbiam róże). Efekt zamierzony chyba udało mi się osiągnąć. Ale oceńcie sami ;)
Jak na razie zbieram siły by zmierzyć się z tagiem Finnabair w wyzwaniu na Diabelskim Młynie, ale poprzeczka została wysoko postawiona. Jednak chyba się nie poddam i spróbuję :)
świetnie wyszła :)
OdpowiedzUsuńPiękna skrzyneczka.
OdpowiedzUsuńNo i super :D Stara jest jak trzeba, róże też jak najbardziej... Bierz się za następne... he... he... Niedługo weekend :D
OdpowiedzUsuńBardzo romantyczna. Wygląda , jak sprzed 100 lat. Brawo.
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszła:)
OdpowiedzUsuńŚwietna :)
OdpowiedzUsuńWyszła tak jak zamierzałeś....jest piękna
OdpowiedzUsuńteż bym ją zarezerwowała, gdybym mogła :-))) uwielbiam motyw róż ... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJest przepiękna :)
OdpowiedzUsuńŚliczna! Bardzo mi się podoba :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńOch jaka cudna. Motyw róży taki romantyczny, a całość wygląda na bardzo starą. Rewelacyjnie Ci to wyszło.
OdpowiedzUsuń