Needlepointing miał czekać do piątku, ale... no właśnie - moje ręce nie wytrzymują długo bez zajęcia i wczoraj o 23:00 ukończyłem etap sierpniowy. Przedstawia się on następująco:
Teraz już tylko trzeba poczekać na ciąg dalszy we wrześniu :)
A teraz część przyjemna :) W sobotę dowiedziałem się, że zostałem wylosowany w podsumowaniu wyzwania na forum Pergaminart.pl, o którym to wyzwaniu pisałem tutaj. Dostałem dziś przesyłkę z upominkiem, którym jest lupa stacjonarna. Szczerze się przyznam, że na pewno się przyda, bo po 22:00 to już widzę podwójnie :)
Zamontowanej nie pokażę, bo mój "nieład artystyczny" na biurku może co niektóre dziewczyny przerazić :D
Mnie żaden nieład nie przestraszy bo u mnie jest jak po wybuchu granatu ,,, a może nawet bomby:D
OdpowiedzUsuńJestem uodporniona :) po codziennym oglądaniu pokoju moich synów nic mnie nie zaskoczy... No chyba że idealny porządek ;)
OdpowiedzUsuńno i jeszcze to : - haft cudowny - podziwiam :)
OdpowiedzUsuńPrzyjemnie jest wędrować po Twoich stronach i tyle piękna oglądać. Lupa sama w sobie na dzieło sztuki wygląda - gratuluję. A porządek? Jak mówią: "W bałaganie nic nie ginie"...
OdpowiedzUsuńZ tysiącem serdeczności