No i skończyłem cieniowaną brugijkę. Kolejna ze skanów węgierskiej książki, ale na pewno nie ostatnia :) Przy okazji jej robienia nauczyłem się nowego sposobu tworzenia łuków w koronce brugijskiej. Wygląda to tak:
Dzięki takiemu łączeniu łuki są łagodniejsze.
Natomiast cała serwetka prezentuje się tak:
Spodobał mi się jej kształt - taki troszkę inny :)
Zaraz po jej skończeniu i ukrochmaleniu wziąłem się za pergaminy. Zużyłem ostatni arkusz kalki - zostały mi tylko małe kawałki na kartki. Chyba będę musiał zajrzeć do sklepu na Pergaminart.pl i odnowić zapasy. A na pergaminie zrobiłem.... ale o tym na razie cicho sza :) Już niedługo się dowiecie :)
Wczoraj też zacząłem pracę nad kolejną serwetką. Na pewno będzie czerwona :)
a ja się chyba domyślam co zrobiłeś na tym pergaminie :)))ja też planuję popełnić tylko czasu mało pogoda się zrobiła i trzeba iść na ogródek kwiatki posadzić :)))
OdpowiedzUsuńooo, no podoba mi się bardzo:-)
OdpowiedzUsuńno ja nie moge chwilke tem czytałem ze zaczełs brugijke a tu prosze skonczona a tak na marginesie patrze ze pracujemy na tych samych szydełkach praktycznie innych nie uzywam mam tulipa i daily
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie gratulacje wspaniała serwetka
Wyszła bardzo ładna serwetka, a przez tą cieniowaną nitkę prezentuje się jeszcze ciekawiej. Ja chyba tez się domyślam co zrobiłeś z pergaminu ;)
OdpowiedzUsuńDawidzie niestrudzony, swietnie ci wychodza te serwetki.
OdpowiedzUsuńŚliczna serwetka.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podobają koronki brugijskie, jednak nigdy się na takową nie odważyłam, bo próbki w moim wykonaniu zawsze były jakieś grube i niekształtne. Może napiszesz jakieś wytyczne? Jakie nici, jakie szydełko, jak robić żeby było ładnie?? A wzory skąd?
OdpowiedzUsuńI bardzo ładnie wyszło z ta cieniowaną nitką :)