W końcu go mam. Zamarzył mi się rok temu, ale tak zawsze nie było okazji, ale nareszcie stoi u mnie. Jest taki różowy... chyba polubię ten kolorek. Dla tych co się jeszcze nie domyślili to piszę o Big Shocie. :)
Oczywiście pierwszą próbę przeszedł zaraz po rozpakowaniu. Mam nadzieję, że teraz pogonię lenia i wezmę się za robotę. :)
Gratuluję, chociaż pamiętam, że marzył się Tobie taki kuferek... zresztą i mnie się podobał...
OdpowiedzUsuńGratuluję zabawki :)
OdpowiedzUsuńno gratuluję, w końcu bloga odkurzysz:P
OdpowiedzUsuńgratuluję i zazdroszczę:))
OdpowiedzUsuńNo ładnie, to teraz będzie szaleństwo :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy wypada napisać że zazdroszczę takiego zakupu, ale na pewno gratuluję!
OdpowiedzUsuńWypada napisać bo ja ci zazdroszczę.Tyle razy miałam go kupić ale może kiedyś,pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńGratuluję udanego zakupu :)
OdpowiedzUsuńJa mojego tez bardzo lubię .
Pozdrawiam Mila :)
teraz to dopiero się zacznie... już się nie mogę doczekać twórczości z użyciem nowej "zabaweczki" :)
OdpowiedzUsuńno no... gratulacje
OdpowiedzUsuńdla takiej maszynki jestem w stanie przymknąć oko na moje uczulenie na kolor różowy:)
Big Shot a co on robi! Jestem laik w temacie! Ale i tak zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńDasiu - wycina i wytłacza :) Z różnych wykrojników otrzymuje się różne wycinanki. Wyżej na kartce świątecznej okrągła koronka wyszła właśnie z BS :)
OdpowiedzUsuń