Postanowiłem spróbować swych sił w wyzwaniu z liftem, a dokładnie w diabelski liftowaniu na blogu Diabelski Młyn. Dotyczył on zawieszek Dawn McVey. Nie wiem jak mi to wyszło, ale się starałem. Nawet papier sam kolorowałem żeby nie było zbyt monotonnie. :D Fotki są trzy, bo mimo moich usilnych prób jak światła za mało... zresztą sami oceńcie ;)
Użyte pióra pochodzą od pawia, więc ciężko mi pokazać ich blask na zdjęciu :)
A w odpowiedzi na komentarze:
Jolu - co do wyzwań to chyba wpadłem w nałóg, ale czy przegonię mistrzynię... nawet nie będę próbował ;)
Bossanova - co do zdjęć to obiecuję się postarać. Mam nadzieję, że z czasem będą wychodziły mi choć odrobinę lepiej ;)
Do pozostałych - dziękuję pięknie za wszystkie miłe słowa, które zostawiacie. Jest to niesamowicie mobilizujące i dzięki temu chce się robić coś nowego :)
lift jak się patrzy. :)
OdpowiedzUsuńno, no! fajna zawieszka! a zdjęcie nr dwa bardzo udane!!! na białym tle Twoje prace prezentują się zdecydowanie lepiej - można wygodnie podziwiać :-)świetnie wygląda połączenie fioletu z ciemną zielenią!
OdpowiedzUsuńBeautiful decorated with the flower and the feathers!
OdpowiedzUsuńbardzo piękny lift :)
OdpowiedzUsuńpo stempelkach widzę że wyobraźnia jednak jest:D fajna zawieszka
OdpowiedzUsuńPiękny lift.
OdpowiedzUsuń