Ostatnio dużo zastanawiam się nad swoimi pracami... czy są takie jakie być powinny, czy czegoś im nie brakuje itp. Brakowało mi czasem odwagi by pójść w zupełną improwizację nie myśląc o układzie, detalach i dodatkach. Przełamałem się przez nowe wyzwanie na Diabelskim Młynie. Kiedy przeczytałem wytyczne wiedziałem, że coś muszę zrobić. Tym razem wyszło inaczej - przygotowałem wymagane składniki i wyciągnąłem media, których jeszcze nie używałem takie jak gesso czy masa strukturalna. Po wyschnięciu wziąłem się za klejenie - tym razem zajęło mi to kilkanaście minut - nie zastanawiałem się nad niczym. Wyszła mi taka kartka:
Użyłem papierów z kolekcji Sweet Home ze Studia 75. Jest to pierwsza od dawna kartka bez przeszyć. :)
Kartka wędruje na wyzwanie do:
świetna kartka!
OdpowiedzUsuńŚwietnie wyszło :) Czasem tak trzeba by sie uwolnić od schematów i odkryć coś nowego. Wyłączyć myślenie.
OdpowiedzUsuńBardzo fajna kartka Ci wyszła :) Z fajnym klimatem, lubię takie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za udział w wyzwaniu Diabelskiego Młyna!
Pozdrawiam
vairatka
Jest świetna. No czasem trzeba dać się ponieść :) Po prostu :)
OdpowiedzUsuńI tak nostalgicznie sobie pomyślałam, że ostatnią kartkę walentynkową dostałam prawie 15 lat temu :D Chyba się starzeję :D
bardzo śliczna ta walentynka
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa.
OdpowiedzUsuńi fajne kolory ;)
Świetna :)
OdpowiedzUsuńWpadłes w wir pracy . Kapitalna ta pastelowa.
OdpowiedzUsuńświetna kartka, cieszę się, że wyzwanie diabelskie się spodobało ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO, jak fajnie eko - mediowo :) Dziękuję serdecznie za zabawę w naszym wyzwaniu w Diabelskim Młynie :))
OdpowiedzUsuń