Dziś skończyłem skrzyneczkę. Zrobiona na zamówienie i miała być taka, jaką kiedyś już zrobiłem, ale... no właśnie - jakoś ciężko robić dwie identyczne rzeczy. Zatem zrobiłem odrobinę inaczej. Jakby na to nie patrzeć z efektu jestem zadowolony i mam tylko nadzieję, że klientce się spodoba. ;)
A oto fotki:
Piękna jest, nic dodać, nic ująć.
OdpowiedzUsuńświetna ..osobiście ta technika mnie nie kręci ..a tobie wychodzi super pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękna:) Bardzo lubię decoupage, zwłaszcza ze spękaniami. A w ogóle to jestem zachwycona - pierwszy mężczyzna-rękodzielnik i bloger!!!!! Gratuluję
OdpowiedzUsuńJesteś Mistrzem nad Mistrzami, dekupaż rewelacyjny, kartki, tagi i inne rzeczy powalają na kolana. Gdyby nie te rozkopane miasto Kraków pewnie bym się pokazała na spotkaniu, ale nie mówię NIE!
OdpowiedzUsuńA samotny naparstek chętnie przygarnę! I daj znak życia (wiesz gdzie) ;)
Pozdrawiam bardzo serdecznie!
No jak się ma nie spodobac klientce, kiedy nie ma się do czego przyczepić :)
OdpowiedzUsuńSpodoba się jak nic :)