... czyli pora wziąć się za jakąś robótkę. Jako, że ostatnie dni sprzyjają leżeniu i obijaniu się, a potem jeszcze obijaniu się i leżeniu to absolutnie nic nie robiłem. Wstyd się przyznać, ale to prawda. Jednak w końcu zmotywowany przez Krzyśka złapałem za szydełko. Powstaje coś różowego :)
Mam nadzieję, że praca pójdzie mi w miarę sprawnie :)
Oprócz szydełkowania przymierzam się również do wyzwania zorganizowanego przez dziewczyny na Pergaminart.pl. Na pewno nie odpuszczę tej zabawy, jednak będę potrzebował troszkę czasu na obmyślenie jakiegoś pomysłu :)
Co do wspomnień urlopowych to na pewno do nich wrócę ;) Jednak w odpowiedzi na Wasze komentarze:
rosse5 - sam nie wiedziałem, że będę w Żelazowej Woli. To była trasa zaplanowana przez znajomych, u których gościłem. Niestety bardzo żałuję, że nie mogliśmy poznać się osobiście.
Anisa - Nieborowo i Arkadię naprawdę polecam. To wspaniałe miejsca do odwiedzenia ;)
Dawid, nic nie robic to tez trzeba umiec, a wiec sie ciesz. Ale koroneczki robic to tez mile zajecie , nie?
OdpowiedzUsuńo rany a ja na szydełku noga jestem...
OdpowiedzUsuń